Co robić, żeby nie zwariować w pandemii? – Agnieszka Stein

Mija rok od kiedy dla wielu z nas życie obróciło się do góry nogami wraz z nadejściem pandemii koronawirusa i związanych z nim ograniczeń. Początkowo większość osób miała nadzieję, że sytuacja ta dość szybko minie i wystarczy ją “jakoś przetrwać”, jednak wkrótce okazało się, że nie wiadomo jak długo będziemy żyć w tej nowej realności i potrzebujemy nowych strategii, żeby w niej żyć.

Jakie to mogą być strategie? Przede wszystkim warto spokojnie przyjrzeć się temu wszystkiemu jako rodzina – przyjąć, że jest nam trudno, że znajdujemy się w sytuacji, w którą wpisane jest duże obciążenie, jest konfliktogenna i wszystkim w niej bywa trudno. Co więcej jeszcze trudniej nam w niej będzie wtedy, kiedy przestaniemy widzieć siebie nawzajem i zaczniemy ze sobą walczyć. Jeżeli zamiast tego uda nam się traktować siebie z życzliwością i będziemy w stanie zauważać siebie nawzajem, uwzględniać to, że stresują nas różne rzeczy i mamy różne potrzeby, możemy nie tylko unikać konfliktów, ale też wspierać siebie nawzajem. Możemy też, kiedy już zdarzy się konflikt łatwiej wracać do porozumienia jeśli będziemy pamiętać, że wszystkim nam jest trudno i robimy najlepiej jak jesteśmy w stanie.

Pandemia to czas, który jest obiektywnie trudny, dlatego warto sobie samemu w nim nie dokładać. Każdy z nas próbuje zadbać o siebie w najlepszy sposób w jaki potrafi, ale też w taki jaki mu służy i pomaga żyć w tym czasie. Nie ma jednego uniwersalnego sposobu, który jest dobry dla każdego, nie jest też tak, że w każdym momencie życia mamy dostęp do wszystkich strategii. Dlatego nie musimy przeżywać pandemii i radzić sobie z nią tak, jak ludzie, których obserwujemy na Instagramie czy Facebooku albo mieć poczucie winy z tego powodu, że nam się to nie udaje. Warto szukać takich sposobów, które są najbardziej wspierające, ale też dostępne dla nas i nie zastanawiać się czy to jest “dojrzała” strategia, jak powinno się podejść do tematu albo czy inni tak robią. Jeśli coś nam pomaga, sprawia, że nam jako rodzinie się lepiej funkcjonuje w pandemicznej codzienności, to warto z tego korzystać.

Szukając tych sposobów, które nas wspierają dobrze jest usiąść i zastanowić się, co nas najbardziej obciąża w tej sytuacji, jakie mamy niezaspokojone potrzeby i jakie są sposoby, na które możemy o siebie zadbać. Jedną z najtrudniejszych rzeczy w pandemii jest to, że jako rodzina utykamy często na bardzo małej powierzchni i każdy z nas bywa przebodźcowany. Pandemia zabrała rodzicom bardzo dużo strategii, żeby móc wyjść z partnerem czy pobyć w samotności. Gdzie możemy iść dzisiaj? Może założyć słuchawki na uszy i posłuchać muzyki albo audiobooka? Ja często słucham wtedy takich audiobooków lub podcastów, które już dobrze znam, bo pomaga mi słuchanie czyjegoś spokojnego głosu. I nie przejmuję się, że to mało “ambitne” skoro mi pomaga. Może da się pójść spędzić czas samotnie do auta? Albo wybrać się na spacer? A może pojechać wspólnie z kimś na kawę i wypić ją w samochodzie?

Warto też pamiętać, że bardzo trudno jest nam dbać o regulację emocji w pojedynkę, a często gdy robi się nam trudno w domu, to wszystkim na raz. Ciężko wtedy szukać empatii i bycia usłyszanym u innych domowników i niezwykle ważne jest sięganie po wsparcie na zewnątrz. Dobrze wtedy mieć osoby, do której można zadzwonić, wygadać się czy nawet wyzłościć i wyprzeklinać.

Kiedy zadbamy o siebie to będziemy mieć więcej zasobów, żeby wspierać też resztę swojej rodziny. Wówczas możemy zacząć zastanawiać się, jak zadbać o regularne uwalnianie napięcia z ciała dla wszystkich w domu – na przykład przez zabawy ruchowe, siłowanki czy taniec. Jesteśmy też w stanie wysłuchać wtedy obaw i rozczarowań naszych dzieci związanych z pandemią i pomóc im poradzić sobie z tym na przykład korzystając z wyobraźni – opowiadając, co byśmy teraz robili, gdyby nie było pandemii albo co będziemy robić jak się skończy. Albo wyobrażać sobie tutaj w domu, że robimy różne rzeczy, które blokuje nam pandemia – może możemy zrobić ogród w doniczkach, piknik w pokoju albo kino z kanapy. Bo ostatecznie, niezależnie od tego, co wybierzemy, ważne jest to żebyśmy znaleźli taką przestrzeń, w której jako rodzina możemy się spotkać i wesprzeć nawzajem, zamiast sobie dokładać.

Autorką tekstu jest Agnieszka Steinpsycholożka wspierająca dzieci, rodziców i specjalistów pracujących z dziećmi.

 

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane Artykuły