Jak ogarnąć szkolny chaos, czyli rodzic wraca do szkoły!

Jeszcze żyjemy wakacjami, ale w tyle głowy już kołacze się myśl, że niedługo pierwszy dzień szkoły. Na pewno będzie afera, bo gdzie są buty na WF, z czym kanapka do szkoły i czy aby na pewno wszystko zostało do tornistrów spakowane? To już kolejny rok szkoły, a schemat zawsze ten sam! Zamieszanie, chaos, nerwowość…ale czy naprawdę musi tak być*?

Jeśli ma się swój system to absolutnie nie! Wtedy jest zdecydowanie lepiej, prościej, bo mamy kilka wyrobionych i wprowadzonych w życie nawyków, które zdecydowanie ułatwiają wejście w rytm szkolny. Właśnie, bo o ten rytm tutaj chodzi, żeby wszystko biło w tym samym takcie. I można się brzydzić planowaniem, kontrolowaniem, ale w przypadku szkolnego czasu (choć pewnie nie tylko) sprawdza się to idealnie.

Najważniejsze to mieć dobry plan. I to nie tylko szkolny, ale plan na całość szkolno-rodzinnego życia, tak by nie czuć się już po pierwszych tygodniach przytłoczonym ilością szczegółów, które trzeba ogarnąć. Bo jednak jest ich dość sporo, zwłaszcza gdy wchodzi się w to tuż po czasie, kiedy spać można było do woli, jeść śniadanie koło południa i improwizować właściwie o każdej porze dnia.

Każdy z nas ma swój sposób na jak najmniej bolesny powrót do szkoły, bo to, że dotyczy on także rodziców nie ulega wątpliwości. Jak ogarnąć w najlepszy z możliwych sposobów szkolny chaos?

1. Plan lekcji w widocznym miejscu

Tym, co zawsze się gubi nim zapadnie w pamięć jest plan lekcji. Oczywiście, e-dzienniki ratują nam życie z planem zajęć naszych dzieci online. Ale przyznajmy szczerze – nie zawsze w porannym szale mamy czas zajrzeć do internetu. Dlatego najlepiej plan lekcji przygotować i umieścić w miejscu, które jest widoczne. U nas wisi na lodówce, gdzie stopniowo dopisujemy zajęcia pozalekcyjne. Zawsze na pytanie: „Mamo, czy ja mam dzisiaj WF?”, które pada na pięć minut przed wyjściem, możemy odpowiedzieć w sposób bardziej opanowany. 🙂

2. Plan zajęć pozalekcyjnych

Nim zapiszemy dziecko na zajęcia dodatkowe warto wziąć pod uwagę kilka czynników – plan lekcji dzieci, nasz plan pracy, czas dojechania, dowiezienia dziecka na miejsce. I naprawdę ocenić to realnie, nie z hurra optymizmem, by połowę dnia spędzać później w korkach, tylko faktycznie na ile starczy nam czasu, chęci i zasobów. Dopasowanie zajęć do rytmu dnia rodzica jest niezwykle ważne.

3. Plan jedzeniowy

Można się z tego śmiać i pytać siebie, po co. Ale tak naprawdę kwestia organizacji jedzenia w roku szkolnym jest niezwykle istotna. Jeśli wasze dzieci jedzą obiad w szkole, to jeden problem z głowy, choć są dzieci, które jedzą w szkole, wracają do domu i chcą drugiego obiadu. Można szkolne obiady odpuścić, dać jedną kanapkę więcej do szkoły, a obiad zrobić w domu. Warto wprowadzić zasadę pięciodniowego menu. Dzieciaki piszą, co by chciały zjeść w tygodniu na obiad, ustalamy wspólnie i jest to idealne rozwiązanie. Nie zajmuje głowy, nie odrywa myśli, a przede wszystkim wiemy, co jemy i jak. Podobnie ze śniadaniami. Naprawdę warto z góry zaplanować, co dajemy do szkoły, co jemy rano. To zwalnia nas z dodatkowego stresu i myślenia, czy aby na pewno mamy w domu wszystko, by dziecka głodnego do szkoły nie wypuścić.

4. Plan dobowy dnia

Rytm. Do niego wracamy, bo jest najważniejszy i  w tym rytmie najłatwiej się wszystkim odnaleźć. Dlatego warto na samym początku ustalić godziny odrabiania lekcji, nauki w domu, czasu na zabawę, kolegów, koleżanki, czas snu i porę porannego wstawania. Naprawdę funkcjonowanie przez pięć dni w tygodniu w ustalonym rytmie (wiadomo, że małe odstępstwa zawsze się znajdą) zdecydowanie ułatwia życie wszystkim domownikom, a też zmniejsza ryzyko kłótni i afer. Każdy wie na co i kiedy ma czas.

A wy, jakie macie sposoby na opanowanie szkolnego chaosu?

* źródło: www.ohme.pl

Total
0
Shares
1 komentarz
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane Artykuły