Jak zadbać o zdrowe odżywianie dzieci w podróży?

Według Katarzyny Błażejewskej-Stuhr, dietetyka klinicznego i psychodietetyka, głód jest najgorszym doradcą, dlatego najlepiej zaplanować jedzenie na podróż. Michael Pollan mówił, że nie powinno się kupować jedzenia tam, gdzie kupujemy paliwo. Od niedawna, na szczęście na stacjach benzynowych można jeść znacznie lepiej, ale…nie na wszystkich stacjach, więc lepiej jednak mieć jedzenie ze sobą!

Kasia podzieliła się z nami kilkoma zasadami, o których trzeba pamiętać:

1. Lepiej nie brać produktów, które mogą się zepsuć będąc poza lodówką (chyba, że jedziemy z lodówką turystyczną). Są takie rzeczy, jak nabiał albo nawet super-zdrowy koktajl, które bez niskiej temperatury mogą się zepsuć, sfermentować i … eksplodować.

2. Lepiej nie ryzykować z jedzeniem, które może grozić awarią i zabrudzeniem – dlatego lepsze jest jajko na twardo niż na miękko.

3. Ja wolę brać coś, co nie wymaga podgrzewania – bo nie zawsze mamy ku temu okazję. Nawet ugotowana kasza z owocami może być smaczna na zimno. A można do niej dodać nieco wrzątku – o który nie jest trudno w wielu stacjach i barach.

4. Gdy biorę coś co wymaga sztućców – mam je ze sobą. Najlepiej, żeby były to sztućce ekologiczne – drewniane lub wielorazowe. Zresztą metalową łyżeczkę w torebce w ogóle mam zawsze. O ile scyzoryk może być problemem dla wykrywaczy metali, łyżeczka w sądzie budzi jedynie uśmiech ochroniarzy.

5. W trasie i z dziećmi przydaje się również żel do odkażania rąk, bo nie zawsze można je przed jedzeniem umyć. Nie jestem przesadną higienistką, ale zwłaszcza w podróży, gdy jesteśmy w miejscach, gdzie jest dużo ludzi, lepiej o czystość rąk zadbać.

6. Chyba każdy rodzic wie i pamięta o chusteczkach albo szmatce (tetrowej pieluszce), bo dzieci ZAWSZE coś pobrudzą. Ubrania na zmianę też mogą się przydać.

7. Nawet w podróży nie warto zapominać o zdrowych nawykach. Można sobie pozwolić na różne grzeszki, ale pilnujmy też normalnych zasad, żeby pić głównie wodę. Warto ją także zabrać ze sobą!

Co warto zabrać ze sobą?

– kanapki – wcale nie są passé!

– muffinki;

– sałatki z kaszą lub makaronem i warzywami;

– bakalie – mam je przy sobie w zasadzie zawsze. Oczywiście, gdy dzieci je wysypią, to potem najlepiej zaprosić zgraję wróbli, bo nie wiadomo jak posprzątać całą okolicę, ale i tak są tego warte!

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane Artykuły