dziecko nie lubi przedszkola

Czy każde dziecko musi lubić przedszkole?

Skuteczna adaptacja dziecka w przedszkolu jest niezwykle ważna. Powinno ono lubić miejsce, w którym spędza tak wiele godzin w ciągu dnia. Zapisujemy je do przedszkola po to, aby poznało świat, nauczyło się nowych umiejętności i poznało przyjaciół. Trudno oczekiwać spełnienia tych potrzeb od miejsca, do którego maluch przychodzi niechętnie. Jak powinny wyglądać zajęcia adaptacyjne? Jak możemy przekonać dziecko do przedszkola? Rozmawiamy o tym z Karoliną Wojcieszek* – psychologiem od 12 lat pracującym w przedszkolach.

– Czy dzieci często narzekają, że nie lubią przedszkola?

Należy pamiętać, że tak jak i dorosły, również przedszkolak może mieć gorszy dzień. Z powodów zdrowotnych, przykrej sytuacji w przedszkolu lub w domu, może czuć zwiększoną potrzebę pozostania z rodzicem. Często słyszymy wtedy z ust naszej pociechy, że „przedszkole nie jest fajne” i  „już nigdy do niego nie pójdę”. Należy wtedy przejąć się problemem dziecka i powodem tej niechęci, ale nie skupiać zbytnio na jego daleko idących obietnicach. Rozwiązanie problemu szybko przywróci mu chęć powrotu do placówki. Warto zwrócić się do wychowawcy, który pomoże wyjaśnić i zrozumieć sytuację oraz znaleźć odpowiednie rozwiązania do zastosowania w domu jak i w przedszkolu. Nie bójmy się też prosić o spotkanie psychologa przedszkolnego, który często dostrzeże pewne sprawy w zupełnie nowym świetle.

– Czy ta niechęć pojawia się najczęściej na początku, podczas adaptacji?

Proces adaptacji w nowym przedszkolu to zupełnie inna kwestia. Dziecko ma wtedy jak największe prawo nie pałać miłością do placówki od pierwszego wejrzenia, gdyż doskonale wie, że oznacza to rozstanie z rodzicami, którzy są mu przecież najbliżsi. Podstawowa zasada to nie wyrażać własnych obaw względem przedszkola. Z doświadczenia wiem, że jeżeli rodzic sam nie jest gotowy na rozstanie z dzieckiem, to z procesu adaptacji nic nie wyjdzie. Maluch musi widzieć, że sami jesteśmy przekonani do przedszkola, że opowiadamy o tym miejscu z ekscytacją i radością. Wszelkie negatywne emocje udzielą się również dziecku.

– Jak wygląda idealny proces adaptacji?

Najlepszą sytuacją jest możliwość przyjścia z dzieckiem na zajęcia na parę godzin i z biegiem dni stopniowe odsuwanie się od zabawy, gdy widzimy, że dziecko czymś się zainteresuje. Na początek możemy wyjść z sali zabaw, ale być pod ręką. Potem wyskoczyć na chwilę na zakupy, a następnie zostawić dziecko na godzinę czy dwie i sukcesywnie ten czas wydłużać. W tym przypadku absolutnie najważniejsze jest dotrzymywanie obietnicy danej dziecku. Jeśli mówimy mu, że siedzimy w szatni to bądźmy tam cały czas obecni, jeśli idziemy na zakupy wróćmy możliwie szybko przy okazji kupując być może małą nagrodę dla dzielnego przedszkolaka.

– W jaki jeszcze sposób możemy wspierać naszego malucha?

Okazujmy dziecku dumę i zadowolenie z jego postępów w procesie adaptacji i z sukcesów osiąganych w przedszkolu – rozmawiajmy o nich z dziadkami i bliskimi osobami, chwalmy dziecko i rozmawiajmy o tym co pozytywnego wydarzyło się dziś w przedszkolu. Niech stanie się ono przyjemną nieodłączną częścią dnia malucha.

– Jakiej rady udzieliłaby Pani rodzicom, których dzieci rozpoczynają wkrótce przygodę z przedszkolem?

Pamiętajmy, by w procesie adaptacji nie poddawać się zbyt szybko. Rodzic musi zaufać placówce i nauczycielom, a dziecko polubić nowe miejsce, panie nauczycielki i nowe dzieci. To wszystko wymaga czasu i nie stanie się z dnia na dzień. Gdy podczas choroby lub ferii usłyszymy, że maluch chce już wracać do przedszkola, będziemy wiedzieli, że było warto.

 

* Karolina Wojcieszek- absolwentka psychologii i zarządzania oświatą,  która od prawie 12 lat pracuje w przedszkolach, również jako dyrektor w sumie trzech placówek. Poza dziećmi pasjonuje się kulinariami i prowadzi bloga Na Ostrzu Języka

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane Artykuły