Jak połączyć życie w świecie wirtualnym w życiem w realu? – Katarzyna Cichopek

Swój pierwszy komputer dostałam od rodziców w nagrodę za zdaną maturę. Był piękny, duży, stacjonarny, „taki szary”. Łączenie z internetem przypominało dźwięki wydawane przez R2-D2 z ,,Gwiezdnych Wojen” lub lądowanie statku kosmicznego. Nie znałam się na obsłudze komputera, więc poprosiłam brata o pomoc, a wtedy on niczym wykładowca z Harvardu wyłożył mi wiedzę z książki „DOS dla opornych”.

Dziś, zaledwie parę lat później, ciężko wyobrazić sobie życie bez komputera i smartfona. Technologia, w tym internet, rozwinęły się błyskawicznie. Jeszcze 15 lat temu nikomu nie śniło się, że będą osoby zawodowo zajmujące się testowaniem gier komputerowych, prowadzeniem bloga, instagrama, czy tik-toka.

Współczesny świat oferuje wiele możliwości. Niestety wraz z nimi pojawiają się zagrożenia, między innymi uzależnienie.

Życie w XXI wieku przypomina ,,Matrix”. W zależności od tego jaki kolor klawisza wybierzemy, przeniesie nas to do innego świata. Jedną nogą stąpamy po ziemi, drugą kroczymy w wirtualnej rzeczywistości, gdzie każdy może być kim zechce. Znajdujemy się w świecie, który oferuje bardzo wiele i powoli, niezauważalnie wciąga…

Większość z nas korzysta z internetu w zdrowy, świadomy sposób, pracując lub szukając informacji. Niestety jest grupa, zwłaszcza wśród dzieci, która bez internetu żyć nie może. Nie je, nie śpi, nie wychodzi z domu, zaniedbuje obowiązki i relacje z bliskimi, tylko surfuje w czeluściach sieci.

Świat wirtualny w oczach dzieci staje się ciekawszy niż życie w realu. Stanowi część rozrywki, życia społecznego, przynależności. Co więcej, można tam być obecnym całkowicie anonimowo lub wykreować siebie w dowolny sposób. Tempo internetowego życia jest błyskawiczne. Niełatwo tak wiele doświadczyć, zobaczyć, usłyszeć poza siecią. Gry komputerowe oferują dodatkowe życia, nagrody, nadprzyrodzone moce, a to dostarcza silnych emocji. W realu trzeba się napracować, zmęczyć, odrobić lekcje, wyrzucić śmieci i co najgorsze słuchać rodziców.

Nic dziwnego, że młodzież wybiera alternatywną rzeczywistość.
Jako matka 10-letniego chłopca, zastanawiałam się, jaka ilość godzin spędzonych w internecie jest optymalna? Kiedy dziecko zaczyna być uzależnione?

Postanowiłam przeprowadzić eksperyment i odłączyć sieć w domu na jakiś czas. Okazało się, że całkowite wyeliminowanie internetu również nie jest dobrym rozwiązaniem. Na początku było wspaniale, spędzaliśmy więcej czasu rodzinnie. Niestety kilka dni później Syn zaczął skarżyć się, że nie jest na bieżąco w tematach swoich rówieśników. Dziś przepływ informacji jest błyskawiczny i 12 godzin później to dla dziecka wieczność.

Czasów nie zmienimy. Musimy pogodzić się z tym, że każde pokolenie będzie dojrzewało inaczej i mierzyło się z innymi zagrożeniami niż my w dzieciństwie. Jedyne co możemy zrobić to obserwować swoje dziecko, ustalić zasady, czas korzystania z internetu, a poza tym być blisko, spędzać wspólnie czas i co najważniejsze słuchać i rozmawiać. Komputery nie zastąpią prawdziwej relacji z drugim człowiekiem. To nasza, rodzicielska, realna supermoc!

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane Artykuły