Kolejny lekko kontrowersyjny, acz nieunikniony, temat przed nami. Czemu nieunikniony? Bo nie ma sensu uciekać przed prawdą – żyjemy w cyfrowym świecie, a nasze dzieci radzą sobie z obsługą smartfonów i tabletów lepiej niż z jedzeniem sztućcami. Możemy próbować z tym walczyć i zdecydowanie powinniśmy kontrolować czas, jaki maluchy spędzają przed ekranami, ale nie ukrywajmy, że technologia i mobilne aplikacje nie ratują nas, rodziców, w wielu podbramkowych sytuacjach. Kiedy już przychodzi kryzysowa chwila i decydujemy się na to ostateczne rozwiązanie, warto być spokojnym o wybór mądrych i rozwijających gier. I tu właśnie wkracza nasz mini ranking, czyli nasze TOP 5:
- Paper.io 2
![](https://www.51015kids.eu/blog/wp-content/uploads/2019/04/paperio-ok-553x1024.png)
Nazywana przez Teo „kostką slime” (z absolutnie nieznanych mi przyczyn) gra polega na poruszaniu małym klockiem i zajmowaniu pola. W tym przeszkadzają nam oczywiście inni gracze, których możemy eliminować najeżdżając na ich teren. Jest prosta, a rozgrywki trwają krótko, więc łatwo powiedzieć nieletniemu użytkownikowi telefonu, że po następnej rundzie koniec zabawy. Największe zagrożenie? Wciąga również dorosłych.
2. Kolorowanki
![](https://www.51015kids.eu/blog/wp-content/uploads/2019/04/kolorowanki-1024x473.png)
Ze wszystkich gier dostępnych na AppStorze moja córka ukochała sobie właśnie tę, o wszystko mówiącej nazwie. W podstawowej darmowej wersji mamy dostępnych 15 rysunków zwierząt, płatna powiększona jest o podwodne kreatury, dinozaury, kosmitów, pojazdy, księżniczki i roboty. Duży wybór narzędzi do kolorowania pozwala dokładnie wszystko pomalować (moja Luna jest absolutną perfekcjonistką, gdy przychodzi do takich tematów), nawet młodszym dzieciom, o mniejszych umiejętnościach motorycznych.
3. Kangi Club
![](https://www.51015kids.eu/blog/wp-content/uploads/2019/04/kangi-ok2.png)
Aplikacja dedykowana przede wszystkim uczniom szkół Helen Doron (na podstawie indywidualnego loginu i hasła otrzymują oni dostęp do wszystkich gier i materiałów audio-video ze swojego kursu), ale posiadająca bardzo bogatą ofertę darmowych materiałów dla wszystkich zainteresowanych. To mój faworyt, bo kiedy daję ją młodzieży, moje sumienie wydaje się być odrobinę czystsze – w końcu w trakcie stukania w ekran uczą się angielskiego.
4. Lego Juniors
![](https://www.51015kids.eu/blog/wp-content/uploads/2019/04/lego-1024x473.png)
Teo, jako totalny i absolutny fan Lego, kazał mi wymienić tutaj wszystkie z 10 gier i aplikacji Lego, jakie mamy ściągnięte, ale mimo wszystko postanowiłam się ograniczyć do jednej. Przyjemna, kolorowa, prosta – zero pościgów, zabijania i frustracji. Idealna dla każdego małego konstruktora.
5. Literki PL
![](https://www.51015kids.eu/blog/wp-content/uploads/2019/04/literki-ok.png)
Mając na stanie młodego człowieka, który nauczył się czytać i domaga się rozszyfrowywania absolutnie każdego napisu, na który natkną się jego oczy, nie było innej możliwości niż znalezienie aplikacji wspomagającej naukę liter i czytania. Grafika nie jest może najpiękniejsza, ale na pewno skutecznie spełnia swoją funkcję. Dziecko utrwala sobie wygląd litery, a dzięki sympatycznemu lektorowi uczy się też łączenia poszczególnych liter w wyrazy.
![](https://www.51015kids.eu/blog/wp-content/uploads/2019/04/1600X960-11-1024x614.jpg)
Proszę, oto nasi faworyci, ale ciekawych aplikacji jest o wiele, wiele więcej. Nie jestem fanką nieograniczonego dostępu do smartfona ani wychowywania wyłącznie w płaskim świecie telewizji i gier, ale staram się też nie demonizować tego, co otacza i będzie otaczać nasze dzieci. Lubimy wchodzić w dyskusje dotyczące tego jak „kiedyś to było lepiej”, bo przez cały dzień biegaliśmy po podwórku z poobdzieranymi kolanami, ale niezależnie od naszych tęsknot, świat się zmienił. Postarajmy się uczyć nasze dzieci życia właśnie w takiej rzeczywistości, a jeśli nauka ta oparta będzie przede wszystkim na zdrowym rozsądku, to na pewno nic złego się nie stanie. I to nawet jeśli pozwolimy dziecku pogapić się w telefon przez godzinę 😉
![tymańska](https://www.51015kids.eu/blog/wp-content/uploads/2018/02/mmmmmmm-683x1024.jpg)
Maria Natalia Tymańska,
matka dwójki dzieci, trzyletniej Luny i pięcioletniego Teo; autorka książki „#MAMA. Nieperfekcyjny nieporadnik”, blogerka parentingowa, a na co dzień właścicielka szkoły języka angielskiego dla dzieci.
Maria Natalia Tymańska,